KUP ONLINE

Aktualności

Oskar Pieprzak – EKSPERT MEDIALNY

Oskar Pieprzak ekspertem medialnym dla najpopularniejszych mediów w Polsce.  

Z wiedzy i doświadczenia Oskara Pieprzaka  od lat korzystają największe stacje telewizyjne i rozgłośnie radiowe w Polsce tj.: Polsat, TVN, Radio Eska i RMF FM, a także media lokalne – Podhale24.pl czy nowytarg24.tv

Twórca ATV — Akademii,  wielokrotny mistrzem Polski w rajdach quadami przeprawowymi chętnie dzieli się swoją wiedzą z dziennikarzami a za ich pośrednictwem z widzami i słuchaczami mówiąc o bezpieczeństwie i  rozwoju umiejętności.

Jeśli dążysz do doskonałości to ucz się od najlepszych !   – to dewiza Oskara Pieprzaka.

Oskar Pieprzak – Ekspert medialny

Kim jest ekspert medialny? Aby uzyskać bardziej szczegółowe informacje i wskazówki dziennikarze korzystają z opinii ekspertów w dziedzinie, o której przygotowują materiał. Bezsprzecznie, ekspert medialny z zakresu quadów  musi posiadać wiedzę na temat tych pojazdów i być w stanie przekazać ją innym w sposób zrozumiały i interesujący. To przede wszystkim osoba, która prowadząc bloga lub kanał na YouTube, chętnie się dzieli  swoimi doświadczeniami i radami  z innymi.  Taka osoba, zapraszana do programów telewizyjnych lub radiowych opowiadając o swojej pasji uczy innych.

-Sport nauczył mnie być tu i teraz. Wygrywać, przegrywać, ale przede wszystkim patrzeć przed siebie, a przeciwnikowi prosto w oczy. Walczyć do ostatniej sekundy i do ostatniego kilometra — podkreśla Oskar Pieprzak.

Oskar Pieprzak - ekspert medialny 

Wywiad dla Polsatu

Sukcesy w różnych dyscyplinach sportu pomogły Oskarowi w niezachwianym dążeniu do kolejnych celów, kroków i zwycięstw.

Oskar Pieprzak — ekspert medialny

„Emocje w sporcie są wielkie, ale uczą opanowania i spokojnej głowy w każdej sytuacji. Pokora sportowa potrafi ukarać zawsze gdy chcesz więcej niż potrzebujesz, więc bywało, że pomimo zespołowej wygranej, osobiście ponosiłem porażkę i wracałem do domu ze łzami w oczach. Sport drużynowy nauczył mnie współpracy, zrozumienia i akceptowania innych w dążeniu do celu. Sport indywidualny nauczył mnie działać, podejmować samodzielne decyzje, oraz odpowiedzialności za każdą minutę mojego życia. Dzięki temu wygrywałem najtrudniejsze zawody quadowe w Polsce. Sport to gotowość na każdą sytuację, także na taką, że teoretycznie obiektywny sędzia jest przeciwko zawodnikowi, ale jedynym na to sposobem jest wymagać od siebie więcej”.

 

 

II miejsce w Dziczy Bieszczadzkiej

Październik 2011 – Nowotarżanin Oskar Pieprzak wrócił z II miejscem w klasyfikacji generalnej z ostatnie edycji najtrudniejszego qudowego rajdu w Polsce pn. „Dzicz Bieszczadzka”, który w miniony weekend został rozegrany w
miejscowości Stężnica, koło Baligrodu w Bieszczadach.
Była to ostatnia impreza, jaką organizatorzy przygotowali pod nazwą Dzicz Bieszczadzka. Od przyszłego sezonu
impreza zmienia przybierze formę na Przeprawowe Mistrzostwa ATV i będzie organizowana w różnych miejscach Polski.
– Do imprezy przygotowany byłem z bardzo duża starannością – quad został rozebrany w drobny mak i cześć
po części złożony, osprzęt i wyposażenie quada także na najwyższym poziomie – mówi w rozmowie z nami
Oskar Pieprzak. – Musiałem zadbać o każdy szczegół, bo wszystko zapowiadało ze impreza będzie na wysokim
poziomie, dojechały wszystkie najlepsze teamy w całej Polski, które interesuje tylko mocna rywalizacja i
zwycięstwo. Do startu stanęło ponad 90 quadów, w klasie Extreme i Adventure, wśród nich także nasi dobrzy
koledzy z Witowa którzy zajęli 7. miejsce.
Nowotarżanin wystartował w klasie Extreme. Jego team partnerem na czas rajdu był Piotr Kurek z Sanoka. –
Piotrek to bardzo dobry rider, który nabiera coraz więcej doświadczenia. Wystartowaliśmy na quadach Yamaha
Grizzly 450. Wylosowaliśmy start o godzinie 22.00, limit czasu na przejazd całej trasy wynosił 19 godzin. Trasa
składała się z 4 oesów, rozstawionych kilka kilometrów od siebie. Dwa pierwsze odcinki przebiegały korytami
zupełnie dzikich potoków, kolejne dwa to bardzo mocno nachylony teren, w którym nie zabrakło mocnych
trawersów, kilkudziesięciometrowych zjazdów, podjazdów – jak sie finalnie okazało to właśnie ten teren
zweryfikował najbardziej umiejętności i przygotowanie sprzętowe zawodników – relacjonuje Oskar Pieprzak.
– Wraz z Piotrem wyjechaliśmy bardzo skoncentrowani, nastawieni na konsekwentną i efektywną jazdę. Nie
udało sie wystrzec błędów i dwukrotnie mój quad wylądował do góry kołami. Nie były to bardzo mocne
zdarzenia, jednak zabrały troszkę tak cennego czasu. Na ostatnim z oesów nie wytrzymała stalowa lina od
przedniej wyciągarki Piotra, która nominalnie potrafi utrzymać ciężar kilku ton. Od tej chwili jechaliśmy na
jednej wyciągarce, co także pochłonęło wiele cennych minut. Po bardzo dobrej, prawie bezbłędnej jeździe na
metę dotarliśmy 20 minut po zwycięzcach, którymi okazali się chłopaki z Jeleniej Góry – dodaje. On sam i jego
team partner zdobyli II miejsce w klasyfikacji generalnej.
– To bardzo bardzo dobry wynik, o którym marzyłem po zdobyciu dwukrotnie trzeciego miejsca. To mój
najlepszy wynik w tej imprezie, wspaniałe zakończenie cyklu imprez Dzicz Bieszczadzka. Po takim wyniku z
optymizmem i dużym spokojem będę czekał na kolejny rok i kolejne imprezy. Bardzo dziękuję Maciejowi,
mojemu mechanikowi, który wraz ze swoim zespołem wykonał wspaniałą robotę i perfekcyjnie przygotował
mój sprzęt. Dziękuję także serwisowi motocyklowemu PS Bikes z Nowego Targu, za wszelkie wsparcie
techniczne jakie od nich otrzymałem podczas tej imprezy – dodaje.
Oskar Pieprzak nie należy do żadnego klubu czy zespołu. Starty w Dziczy i jazdę na quadach traktuje
hobbystycznie. – Może się to zmieni, gdyż po tej imprezie dostałem ciekawą propozycje, nie chciałbym w tym momencie ich przedstawiać.

II miejsce na Pucharze ATV Polska

Wrzesień 2012 – Oskar Pieprzak wystartował w II rundzie Przeprawowego Pucharu ATV Polska. Runda ta odbyła się w okolicach Jeleniej Góry.
– Trasa była zupełnie odmienna od I rundy, gdzie dominowało błoto, bagna i woda. Tutaj góry, góry i tylko góry – relacjonuje zawodnik. – Na starcie stanęło ponad 70 quadów, bardzo mocna obsada. W imprezie moim team partnerem był Marcin Bryniarski z Zakopanego, doświadczony instruktor jazdy na quadach. Na trasę wyjechaliśmy o godzinie 22.15 w piątek, na przejechanie trasy wyznaczony został limit czasu 18 godzin – trasa 73 km dojazdówek i ponad 80 pieczątek, których zdobycie wymagało bardzo dobrej jazdy. Tutaj każdy błąd kosztował utratę czasu, awarię sprzętu, o kontuzjach nie wspominając. Po dwóch pierwszych godzinach rajdu, 12 quadów nie nadawało się do dalszej jazdy, dwie osoby wylądowały w szpitalu. Znaczna część trasy rajdu odbywało się nocą, co mocno utrudnia jazdę w trudnym górskim terenie. W takich nocnych warunkach wiele ostatnio trenowaliśmy. Trasę udało sie pokonać w całości bez awarii, wywrotek i większych problemów – czas przejazdu 10 godzin i komplet zebranych punktów. Finalnie II miejsce w klasie Extreme i duże zadowolenie na mecie. Do zawodnika, który wygrał zabrakło tylko 4 minut. W październiku kolejny start, tym razem w nieobliczalnych Bieszczadach, gdzie rozgrywany będzie finał Przeprawowych Mistrzostw ATV, gdzie po I edycji jestem na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej.

Oskar Pieprzak i Piotr Kurek wygrywają I rundę Mistrzostw Polski

W świetnym stylu po roku przerwy do rywalizacji w przeprawowych rajdach na quadach wrócił Oskar Pieprzak I Piotr Kurek z ATV Akademii. Nie mieli sobie równych w pierwszej górskiej eliminacji pierwszych w historii oficjalnych Mistrzostw Polski, która w miniony weekend odbyła się w bieszczadzkiej miejscowości Stężnica koło Baligrodu.

– Względy rodzinne zadecydowały, że zrobiłem sobie dłuższą przerwę. Treningi, wyjazdy na zawody mocno zajmowały czas. Stąd podjąłem decyzję, że rezygnuje z udziału kolejny raz w Pucharze Polski i poczekam na Mistrzostwa. Bywałem tylko na mniej prestiżowych zawodach aby utrzymać poziom i być w formie non stop. Dobrze mi to zrobiło – wyjaśnia Pieprzak, który w dorobku ma już Puchar Polski zdobyty w 2013 roku.

Na starcie pierwszej eliminacji Mistrzostw Polski stanęło 100 załóg z całego kraju, w tym cała czołówka. – To był zdecydowanie jeden z najtrudniejszych rajdów quadowych w Polsce. Trasa rozłożona była na obszarze ponad 1000 hektarów. Bardzo urozmaicony i trudny teren. Wiele bardzo technicznych fragmentów, długich potoków i niekończących sie wąwozów. Jazda non stop całą noc i połowę dnia, start o 21.06, a koniec kolejnego dnia o godzinie 15.06. To był offraod na najwyższym poziomie ? podkreśla nowotarżanin, który rajd ukończył z czasem 17 godzin i 56 minut (limit wynosił 18 godzin).

Druga eliminacja rozegrana zostanie w miejscowości Golub -Dobrzyń w województwie kujawsko-pomorskim, a trzecia, ostatnia na poligonie wojskowym w Drawsku Pomorskim w województwie zachodniopomorskim. Tam też rozstrzygnie się sprawa Mistrzostwa Polski.

– Zwycięstwo w pierwszej eliminacji, dało mi dobrą pozycję przed kolejnymi startami. Łatwo na pewno nie będzie. Widać, że ta dyscyplina zyskuje na popularności. Konkurencja jest coraz większa. Pojawiło się kilka nowych, ciekawych zawodników, a są też tacy, którzy wrócili do rywalizacji po latach przerwy. Mistrzostwa Polski to już nie przelewki ? podkreśla Pieprzak

Oskar zwyciężył w I edycji Przeprawowych Mistrzostw ATV

Kwiecień 2012 – Oskar Pieprzak jest doświadczonym zawodnikiem i wielokrotnie udowodnił, że nie straszne mu nawet najtrudniejsze trasy. Tym razem quadowiec wziął udział w arcytrudnych zawodach rozegranych na Dolnym Śląsku. Na starcie pierwszej edycji przeprawowych mistrzostw Polski stanęło 60 zawodników z całego kraju. Nie zabrakło najlepszych z najlepszych w tej dyscyplinie. – Mój quad został specjalnie przygotowany do tej imprezy, tak, abym mógł jechać kilkanaście godzin w bardzo trudnym, kamienistym terenie – opowiada Oskar Pieprzak. Nasz zawodnik bardzo poważnie podchodzi do każdej imprezy i dlatego niemal w identycznych warunkach terenowych spędził ostatnio sporo czasu na treningach.

Organizatorzy zaplanowali start na godzinę 21.30 i wyznaczyli 18-godzinny limit na przejechanie całej trasy. Składała się ona z 7 odcinków specjalnych oraz szutrowych i asfaltowych dojazdów. Pierwsze 4 oesy wymagały od uczestników wykazania się najwyższymi umiejętnościami jazdy technicznej. Zawodnicy walczyli na trawersach w iście skalistym terenie.

– Prawdziwym wyzwaniem okazał się 5. odcinek specjalny. Był to najtrudniejszy i najbardziej morderczy oes, jaki kiedykolwiek przejechałem – kontynuuje Pieprzak. – Spędziłem na nim 5,5 godziny, a miał zaledwie 1200 metrów. Oes ten pokazał że rajdy przeprawowe to nie tylko gaz, hamulec i kawałek liny. Trzeba było użyć wszelkich technik, pomysłów i rozsądku, aby dotrwać do końca tej próby – twierdzi reprezentant Podhala.

Emocji nie brakowało, bowiem w trakcie tego odcinka specjalnego rajdowcy jeździli po głazach wielkości samochodów, przecinali wodospady i potoki. – Ostatnią próbę stanowił podjazd pod górę przypominającą Nosal. Po 13 godzinach jazdy w nocy, o godzinie 11 rano dotarłem na metę, a walka trwała do ostatnich metrów. Przyjechałem z 4-minutową przewagą nad drugim zawodnikiem. Zająłem 1. miejsce w I rundzie Przeprawowych Mistrzostw Polski. Dziękuję Piotrowi Kurkowi, mojemu partnerowi na trasie, który nie dotarł ze mną na metę po wypadku na trasie, ale włożył dużo pracy w mój wynik. Maciejowi, mojemu mechanikowi, za przygotowanie quada oraz całemu zespołowi Quadoo Team, w którym mam przyjemność jeździć – podsumowuje Oskar Pieprzak.

Była to pierwsza z trzech eliminacji, które odbędą się w tym roku i wyłonią najlepszego quadowca przeprawowego w kraju. Druga edycja odbędzie się w maju na poligonie w Jeleniej Górze, a trzecia w październiku w Bieszczadach.

Coraz bliżej kolejnego Mistrzostwa Polski 2017

Z minimalną przewagą Oskar Pieprzak i jego team partner Piotr Kurek wygrali II rundę Przeprawowych Mistrzostw Polski 2017 na quadach, która została rozegrana w maju 2017 pod Jelenią Górą.

Na górskim poligonie o powierzchni ponad 300 hektarów siedemdziesiąt quadów walczyło o zwycięstwo. Teren bardzo wymagający, techniczny i budzący grozę – dookoła wielkie skały i góry. Rajd na bardzo wysokiem poziomie, o czym świadczą wyniki, gdzie każdy z etapów wygrywała inna ekipa.

– Rajd był bardzo trudny, konkurencja cisnęła bardzo mocno, tym większa satysfakcja z wygranej – mówi Oskar Pieprzak, zwycięzca obu tegorocznych edycji Mistrzostw Polski. – Po tym co koledzy pokazali i w Jeleniej Górze i na pierwszej rundzie w Bieszczadach wiem, że ostatnie starcie w Golubiu-Dobrzyniu to będzie ostra walka od samego początku, do końca i nikt nikomu nie odpuści. W Jeleniej Górze wygrałem tylko etap nocny, na prologu i w dzień konkurenci byli ode mnie lepsi, więc przygotowania przed październikowym finałem bedą bardzo solidne.

Oskar Pieprzak wraca na Mistrzostwa Polski 2017

Po roku przerwy poświęconym na odpoczynek Oskar Pieprzak i Piotr Kurek, zwycięzcy pierwszych Mistrzostw Polski ATV PZM wracają na start. Już w dniach 21-23 kwietnia 2017 wezmą udział w pierwszej rundzie tegorocznej edycji Mistrzostw w Stężnicy (Bieszczady). Obaj riderzy, których quady bynajmniej nie spoczywały przez ubiegły rok w garażach, jadą w tym roku znów po główne trofeum.

– Rok przerwy był spowodowany głównie osiągnięciem celu założonego w 2015 roku, czyli najwyższego podium Mistrzostw Polski – tłumaczy pauzę Oskar Pieprzak. – Potrzebowałem przerwy i czasu dla rodziny tak ja, jak i mój partner Piotr Kurek, który oczekiwał na narodziny syna w połowie sezonu 2016. Tak więc rodzina wygrała. Ale kocham jazdę na quadach, daje mi ona dużo frajdy, więc póki mam siłę, odwagę i czas, chcę zbierać kolejne doświadczenia, pokonywać kolejne wyzwania i rywalizować z najlepszymi w tym kraju, bo tylko wtedy jest progres – mówi mistrz sprzed dwóch lat.
Oskar Pieprzak odpuścił sezon startowy 2016, ale przerwa dotyczyła tylko rywalizacji. Przeprowadził w tym czasie wiele szkoleń, a tym samym bardzo dokładanie trenował przy okazji ucząc innych. – Quad nie stał w garażu, cały czas był uruchamiany i wystawiany na przygodę. Było mniej treningów, ale i tak zrobiłem bardzo dużo kilometrów – przekonuje.

– Mój trening to 2-3 godziny intensywnej jazdy, gdzie quad nie znajduje się w poziomie, lecz cały czas pokonuje mocny teren – trawersy, zjazdy i podjazdy. Oskar trenował nocą i w dzień, ponieważ teren widziany z perspektywy kierującego quadem o kazdej porze inaczej wygląda. W sezon 2017 wchodzi nie tylko z nowymi siłami i motywacją, ale i z nowym sprzętem. Jest to nowa Yamaha Grizzly 450 przygotowana specjalnie pod Mistrzostwa Polski 2017. – Wszyscy szykują się do najtrudniejszego rajdu w Polsce, więc i ja jestem mocno przygotowany sprzętowo, kondycyjnie i psychicznie – zapewnia szykując się na nowe wyzwanie.

Oskar Pieprzak Mistrzem Polski 2015

Marzeniem było zdobyć tytuł najlepszego zawodnika w Polsce. Marzenie się spełniło. Dokonałem tego w Drawsku Pomorskim, na poligonie wojskowym, podczas finałowej rundy Przeprawowych Mistrzostw Polski ATV PZM ? mówi Oskar Pieprzak.

Impreza najwyższej rangi organizowana w Polsce. Oskar od dłuższego czasu odnosi sukcesy w ekstremalnych przeprawach na quadach. Ma już w sowim dorobku zwycięstwo w Pucharze Polski (2013), teraz dołożył do tego tytuł mistrza kraju. I pomyśleć, że po wygraniu Pucharu Polski nosił się z zamiarem zakończenia kariery.

– Względy rodzinne zadecydowały, że zrobiłem sobie dłuższą przerwę. Treningi, wyjazdy na zawody mocno zajmowały czas. Stąd taka decyzja. Bywałem tylko na mniej prestiżowych zawodach, aby utrzymać poziom i być w formie non stop. Dobrze mi to zrobiło. W sercu czułem, że to jeszcze nie koniec ? powiedział.

Zmienił zdanie po ogłoszeniu przez Polski Związek Motorowy, że w 2015 roku organizuje Mistrzostwa Polski w tej dyscyplinie. ? Podjąłem decyzję, że wracam do przepraw. Dzisiaj mogę powiedzieć, że był to właściwy krok. Nie żałuję decyzji. Mistrzostwo kraju to pamiątka na lata.

Po mistrzostwo nie sięga się ot tak. Trzeba wielu wyrzeczeń, przygotowań, by z formą trafić na właściwy moment. Szczyt formy trzeba było przygotować na trzy eliminacje. Podczas eliminacji w Bieszczadach nie miał sobie równych. Powrót do startów w wielkim stylu.

– Zwycięstwo w pierwszej eliminacji, dało mi dobrą pozycję przed kolejnymi startami. Łatwo nie było. Widać, że dyscyplina zyskuje na popularności. Konkurencja jest coraz większa. Pojawiło się kilka nowych, ciekawych zawodników, a są też tacy, którzy wrócili do rywalizacji po latach przerwy. Mistrzostwa Polski to już nie przelewki ? mówił po pierwszym starcie.

W Golubiu-Dobrzyniu dojechał do mety na drugiej pozycji. Potwierdziły się jego słowa, że rywalizacja w mistrzostwach kraju to nie bułka z masłem. Grupa nowych zawodników bardzo mocno naciskała. Niemniej doświadczenie Oskara pozwoliło mu wskoczyć na podium i realnie myśleć o mistrzostwie przed ostatnim startem.

– Ten rajd dał mi dużo do myślenia i sporo materiału do analizy ? zdradza. – Wyciągnąłem wnioski z tego startu. Wprowadziłem dużo korekt taktycznych i modyfikacji w sprzęcie. To drugie miejsce było dla mnie wielką lekcją, ale dobrze odrobioną. W trzeciej rundzie w Drawsku Pomorskim wszelkie założenia sprowadzały się do taktyki, nawigowania i konsekwentnej jazdy. Stoczyliśmy z Piotrkiem Kurkiem wielką bitwę z rywalami, którzy mieli, tak ja my, chrapkę na mistrzowską koronę. Po 12 godzinach jazdy non stop (od 15 do 3 w nocy) różnica czasowa na mecie wyniosła zaledwie 7 minut między pierwszym i drugim zespołem. To był wyczerpujący wyścig. Dotarłem do mety na drugiej pozycji, ale to miejsce dało mi zwycięstwo w klasyfikacji generalnej mistrzostw Polski. To wynik kilku składowych – doświadczenia, przygotowania, siły i techniki jazdy. Jestem po prostu w siódmym niebie.

Dodajmy, iż był to najrówniej jeżdżący duet imprezy. Jego partnerem był, jak już wspominaliśmy – Piotr Kurek. – Bardzo dziękuję Piotrkowi, z którym wspólnie walczyłem we wszystkich rundach. Przeżyliśmy wspólnie dobre i złe chwile. Piter dziękuję, jesteś fantastycznym przyjacielem. Wielkie podziękowania dla naszych wszystkich partnerów, tych którzy nas przygotowywali do rajdów, jak i tych co nas zaopatrywali, ubierali, zbroili i wspierali dobrym uśmiechem i dobrym słowem. Zakończenia kariery jeszcze nie planuję. W maju 2016 jadę na najtrudniejszy rajd przeprawowy w Europie w Rumunii, kończy Oskar.

Oskar Pieprzak zdobywa Puchar Polski 2013 roku

Ponad 140 zawodników wystartowało w 2013 roku w Przeprawowym Pucharze Polski. Puchar Polski wywalczył Oskar Pieprzak, wygrywając wszystkie trzy rundy. Jadący quadem Yamaha Grizzly 450 w kategorii extreme wygrał wszystkie trzy rundy – w Bieszczadach, na poligonie w Biedrusku koło Poznania oraz ostatnia rundę w Golubiu Dobrzyniu pod Toruniem.

– Finalnie po trzech bardzo trudnych eliminacjach zdobyłem pierwszy w historii tego sportu Przeprawowy Puchar Polski ATV PZM – mówi z dumą Oskar Pieprzak. – Dla mnie to wielka sprawa, wspaniały wynik, ale też duży wysiłek i dużo poświęcenia. Najbardziej cieszy mnie to, że moja filozofia quadowania sprawdziła się w 100% – solidny trening i poprawna technika jazdy quadem dały wynik.

W ostatniej Rundzie, która odbyła się w okolicach Torunia, wszystkich zawodników zaskoczył bardzo trudny górzysty teren. Niewielu spodziewało się tak urozmaiconej trasy, wielu wąwozów, pagórków, stromych podjazdów i przepraw przez liczne potoki. Do udziału w zawodach zaproszeni byli zarówno doświadczeni zawodnicy, jak i kierowcy stawiający dopiero pierwsze kroki na bezdrożach. Pierwsi rywalizowali w klasie ATV Sport Extreme lub ATV Sport Adventure (otwarta dla wszystkich chętnych i oferująca nieco łatwiejszą trasę niż Extreme). Przeprawowa jazda na quadach została zaliczona przez PZMot do sportów popularnych, tak więc zawodników nie obowiązują obecnie żadne licencje. – W mojej klasie extreme startowało 45 pojazdów – mówi Oskar Pieprzak. Dodaje, że sporo trudności sprawił mu nocny przejazd między punktami kontrolnymi. Wystartował o godz. 20.07. Na pokonanie trasy i zaliczenie każdego punktu miał 4 godziny. Pomimo groźnie wyglądającej wywrotki, udało mu się ukończyć jazdę z 10 minutami zapasu. Zaliczył wszystkie punkty kontrolne. Po porannym pokonaniu toru okazało się, że zawodnik z Podhala jest najlepszy i zasłużył na tytuł i Puchar Polski.

Zwycięstwo w Przeprawowych Mistrzostwach ATV 2012

Listopad 2012 – przywitała nas piękna jesienna aura – opowiada Oskar Pieprzak. – Ponieważ ostatnią eliminację wygrałem to założenie na finałową rundę było bardzo konkretne: jechać równo, dobrym tempem, bez awarii, cały czas poprawnie analizując i czytając teren.
Trasa była w całości nawigowana od jednego do drugiego waypointu, czyli miejsca w terenie, gdzie należało dojechać i podbić pieczątkę zaliczającą dany checkpoint. Start odbył się wieczorem o godzinie 20 i był równoległy dla wszystkich zawodników. Na przejechanie trasy organizatorzy ustalili limit czasu 19 godzin. Trasa była bardzo czasochłonna z uwagi na nawigowanie, a wielu miejscach bardzo trudna do przejechania. Hektary terenu do przejechania, a mgła i minusowa temperatura powodowały, że chwila nieuwagi mogła zakończyć rajd.
Jechałem mocno, ale bez błędów. Na trasie miałem jedną poważną wywrotkę, podczas której straciłem dużo paliwa – na szczęście bez większych start i mogłem kontynuować jazdę. Przejechanie trasy zajęło mi 12 godziny i 50 minut. Jazda non stop z małą przerwą na tankowanie i tak zdobywanie 80 checkpoint?ów. O godzinie 8.50 dojechaliśmy na metę i wiele wyglądało na to, że mamy zaliczone wszystkie checkpointy. Kolejny rider przyjechał po nas 16 minut, co pokazuje jak wyrównany jest poziom w czołówce.
Po przeliczeniu wszystkich wyników, ogłoszono, że z kompletem pieczątek i najlepszym czasem wraz z moim partnerem Piotrkiem, zajęliśmy pierwsze miejsce w tej bieszczadzkiej rundzie. Finalnie w całym cyklu 2012 Przeprawowych Mistrzostw ATV zająłem pierwsze miejsce.
Dziękuję sponsorom oraz firmie PSBike za doskonały i niezawodny serwis na wszystkich imprezach. To był udany sezon. Plan na sezon następny, to udział w Pucharze Polski Polskiego Związku Motorowego oraz w Przeprawowych Mistrzostwach ATV. Nowym wyzwaniem będzie natomiast udział w imprezie poza granicami Polski.

Scroll to top